Tematy w Poradniku:

Specjaliści radzą:

Państwowa Inspekcja Pracy - do czego może się przydać pracownikowi
Zazwyczaj koło dziesiątego bądź pierwszego danego miesiąca zerkamy na nasz rachunek bankowy w oczekiwaniu na wypłatę. Wszystko jest w porządku, gdy widzimy upragnione cyferki na koncie, co jednak, gdy pracodawca spóźnia się z przelaniem nam należności? Co robić w sytuacji, kiedy pomimo zwracanej przez nas uwagi nie są przestrzegane warunki bezpieczeństwa i higieny pracy? Czasami, nie pozostaje nam nic innego jak napisać skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. Sprawdźcie poniżej, czym zajmuje się ta instytucja i czego możemy od niej oczekiwać.

Na naszej stronie, pracawita.pl/teleadresy.html, znajdziecie adresy do inspektoratów PIP, które istnieją w 16 miastach na terenie całego kraju. Możecie się tam zgłosić bądź napisać skargę, jeżeli pracodawca nie do końca wywiązuje się ze swoich obowiązków.
Co mam tutaj na myśli? W grę wchodzą bardzo różne kwestie: począwszy od notorycznego spóźniania się z wypłatą pieniędzy za wykonywaną pracę, przez niemożność skorzystania z urlopu wypoczynkowego, nieprzestrzeganie przepisów bhp, czy niewypłacanie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, dodatku za pracę w godzinach nocnych itp.
Oczywiście przed wizytą w urzędzie proponuję rozmowę z szefem, ponieważ nie powinniśmy zakładać, że ktoś działa przeciwko nam celowo. Zbyt gorliwym wydaje się fakt składania skargi z powodu jednodniowego spóźnienia z wypłatą, jeżeli wiemy, że kadrowa naszej firmy właśnie wróciła ze zwolnienia chorobowego i stąd wynikało to wyjątkowe naruszenie bądź co bądź prawa.
Jeżeli jednak mamy świadomość, że właściciel przedsiębiorstwa celowo nie stosuje się do przepisów kodeksu pracy, możemy zgłosić się do właściwego inspektoratu pracy, gdzie mamy szansę zasięgnąć opinii, porady prawnika bądź złożyć skargę. Nie bójmy się, pracodawca nie ma możliwości dowiedzieć się, że to właśnie my się poskarżyliśmy, jeżeli nie wyrazimy takiej zgody w naszym piśmie do inspekcji. Wiele osób popełnia błąd i z obawy, że ich nazwisko zostanie ujawnione w trakcie postępowania, nie podpisuje złożonego przez siebie doniesienia. Nie należy tak robić, ponieważ PIP nie uwzględni naszego podania w powyższym przypadku.

W momencie gdy nasza skarga przejdzie przez sekretariat instytucji, rozpoczyna się cała procedura.

Inspektor ma z założenia 30 dni na rozpatrzenie naszego podania, jednak jeśli z uwagi chociażby na ilość zażaleń, nie jest w stanie wykonać kontroli w przewidzianym do tego terminie, otrzymamy od niego pisemną informację o zaistniałej sytuacji. Otrzymamy też wiadomość, kiedy skarga zostanie rozpatrzona oraz który z inspektorów się nią zajmie. Ten, ma prawo przyjść do firmy o każdej porze dnia, czy nocy, bez wcześniejszego anonsowania się i pytania pracodawcę o zgodę. Właściciel firmy, który zobaczy legitymację inspektora i upoważnienie do kontroli, musi godzić się na sprawdzanie wszelkich dokumentów i pomieszczeń firmy. Urzędnik z PIP ma również prawo rozmawiać z pracownikami przebywającymi w zakładzie pracy, a nawet prosić o pisemne oświadczenia od nich. Ponadto w zakres jego możliwości wchodzą głównie: sprawdzanie dokumentacji: odcinków wypłat, kart pracy, teczek osobowych pracowników, ewidencje wypadków, dokumentację techniczną, warunków pracy etc. Inspektor może zabierać dokumentację ze sobą, czy też kserować niezbędne papiery. Po przeprowadzeniu inspekcji, kontroler sporządza protokół, najczęściej z załącznikami. Są w nim wyszczególnione rezultaty wizyty urzędnika w zakładzie pracy i, jeżeli doszło do uchybień: nakazy, wezwania do zapłaty zaległych należności, czy polecenia naprawy sytuacji.

Inspektor ma naprawdę spore możliwości: może bowiem złożyć przeciw pracodawcy pozew do sądu, nakazać wstrzymanie wszelkich prac w przedsiębiorstwie, czy też nałożyć niemałe kary pieniężne. Zwykle takie mandaty wynoszą do 2 000 tysięcy złotych, ale firmy, które już były karane za tożsame przewinienia mogą spodziewać się kwot oscylujących nawet wokół 50 000 tysięcy złotych! Co więcej, pracodawca łamiący prawa zawarte w kodeksie pracy może spodziewać się nawet kary do 3 lat pozbawienia wolności.

Kiedy kontrola dobiegnie końca, możemy oczekiwać, że otrzymamy pisemną informację od urzędnika o tym, co udało mu się ustalić, jakie kroki podjął, by pracodawca nie działał wbrew przepisom. Wówczas, jeżeli tego dotyczyła nasza skarga, możemy się spodziewać, że właściciel firmy prześle nam zaległe pieniądze za nadgodziny czy zezwoli na upragniony, nieprzerwalny dwutygodniowy odpoczynek od pracy.

Niezależnie od tego w jakiej firmie pracujemy, dobrze jest mieć świadomość, że istnieje instytucja, do której możemy się zgłosić, gdy metody mniej drastycznej perswazji zawiodą. Pamiętajmy jednak, aby z Inspekcji Pracy nie czynić narzędzia szantażu naszego pracodawcy. Zapewniam bowiem, że nawet ten, który ma wobec nas czyste sumienie, straszony inspekcją pracy, nie będzie mógł spać spokojnie, ponieważ wizyta takich organów jest zawsze stresująca i do najprzyjemniejszych nie należy.
Autor: Małgorzata Czech, doradca zawodowy, e-mail: malgorzata.czech[at]o2.pl - (proszę w adresie email zastąpić [at] znakiem @)
Plugin Wyszukiwanie Pracy RSS
FAQ-Pomoc Kontakt
Copyright: Netwita