Tematy w Poradniku:

Specjaliści radzą:

Stres w pracy zawodowej - jak sobie z nim poradzić
Pocenie się, szybki i płytki oddech, przyśpieszone bicie serca albo wręcz przeciwne: zimne ręce czy suchość w ustach to wszystko zaliczamy do objawów stresu. W obecnym świecie nerwy towarzyszą nam prawie każdego dnia, ciągle gdzieś się śpieszymy, szef chciałby, aby wszystko było zrobione na wczoraj, po powrocie do domu czeka na nas góra prasowania albo liczenie pieniędzy na rachunki. Można by więc rzec, że do stresu zdążyliśmy się już przyzwyczaić i jest dla nas tak samo naturalny, jak odgłos budzika, który budzi nas codziennie rano. Zdarza się również, że mobilizuje nas on do efektywniejszej pracy, właśnie pod wpływem adrenaliny jesteśmy w stanie się zmobilizować, chociaż chwilę wcześniej wydawało się, że nie mamy już kompletnie siły i ochoty na wykonanie jakiegoś zadania. Co więc wywołuje stres oraz jak nauczyć się z nim żyć bądź ograniczać skutki jego działania, odpowiedź znajdziecie poniżej…

Dlaczego stresujemy się w pracy?
Powodów każdy znalazłby pewnie wiele, spróbujmy jednak usystematyzować to o czym większość z nas by wspomniała:
  1. Stres spowodowany wykonywanymi przez nas działaniami;
    Praca, powierzane nam obowiązki często wydają nam się niewspółmiernie duże wobec naszych umiejętności bądź też możliwości. Stosy papierzysk, które piętrzą się na naszych biurkach i których ilość wydaje się rosnąć zamiast maleć, powodują w nas frustrację czy wręcz rozpacz. Pragnąc przyśpieszyć nasze działania, zaczynamy pracować szybciej, co często oznacza niestety również gorzej. Dzieje się tak dlatego, że w celu nadgonienia pracy, wykonujemy ją po prostu po łebkach, nie skupiając się na analizie każdej cyferki czy słowa. Pragniemy zdążyć na czas. Niestety to wpływa na jeszcze większe poczucie stresu, ponieważ już po wyjściu z firmy, nie myślimy jedynie o stercie dokumentów, jakie pozostały nam do przeanalizowania, ale zaczynamy się również martwić, ile to błędów mogliśmy popełnić z powodu pośpiechu, jaki nam towarzyszył.
  2. Stres związany ze złymi warunkami pracy;
    Nasze nerwy są często spowodowane otoczeniem, w jakim przyszło nam pracować. Słabe oświetlenie, wiecznie panujący bałagan w zakładzie, hałas, czy niewygodne krzesło mogą być znacznymi dystraktorami w naszej pracy. Te wydawałoby się nieistotne elementy, mogą wpływać na nasz nastrój, motywację oraz poziom hormonów odpowiadających za odczucie stresu.
  3. Stres związany z relacjami międzyludzkimi.
    Zespół osób, z którymi przyjdzie nam pracować, może w znacznej mierze wpłynąć na nasze samopoczucie. Koleżanka, wiecznie rozmawiająca przez telefon czy kolega z biurka obok, który praktycznie non stop szuka czegoś w swoich paznokciach, mogą doprowadzać nas do szewskiej pasji. Żebyśmy nie wiem jak lubili swoją pracę, po ośmiu godzinach spędzonych w takim towarzystwie, wyjdziemy tak zestresowani jakbyśmy właśnie skończyli kierować ruchem lotniczym.
  4. Stres związany z pełnionymi przez nas rolami w firmie.
    Hurra! Dostaliśmy awans! Od tego momentu, nasze życie powinno być jak w bajce, nieprawdaż? Ale czy na pewno sobie poradzę z nowymi obowiązkami, jak mam się zachowywać na posiedzeniach zarządu, w których wcześniej nie uczestniczyłem, co będą myśleć o mnie moi dotychczasowi koledzy? I tak dalej, i tak dalej…- jednym słowem: jeden wielki stres.
  5. Stres związany z rozwojem zawodowym;
    Już dawno minęły czasy, kiedy to po skończonej szkole i znalezieniu pracy, nie musieliśmy praktycznie niczym więcej zaprzątać sobie głowy, jak rzetelnym wykonywaniem powierzanych zadań. Obecnie mamy erę nauki, ustawicznego dokształcania się. Ciągle oczekują od nas kolejnych kursów, dyplomów. Studia magisterskie nie są już żadnym atutem, ponieważ prawie każdy je posiada. Dlatego stresujemy się, że szef pomyśli, że nam nie zależy na pracy, jeżeli nie zapiszemy się na kolejne studia podyplomowe.
  6. Stres związany z naszym funkcjonowaniem w organizacji.
    Codziennie rano, na ulicy możemy zauważyć podobnie ubrane panie i panów, biegnących z teczkami do swoich biur. Prawdopodobnie my też jesteśmy tak spostrzegani. Permanentnie zastanawiamy się, co zrobić, aby nie być anonimowym trybikiem w firmie. Jak się wyróżnić, jaką rolę pełnimy w ogóle w zespole, czy jesteśmy istotni dla naszej organizacji, czy ktoś zauważyłby naszą nieobecność?
  7. Stres związany z funkcjonowaniem w pracy i poza nią;
    Jakby wszystkiego jeszcze było mało, nasze życie nie kończy się przecież na pracy. W domu czeka na nas obiad do ugotowania, chore dziecko, czy sprzątanie, mycie okien. Zawsze coś trzeba zrobić, i nigdy nie mamy na nic czasu. Nie wspominamy nawet przecież o sytuacji, kiedy musimy zostać dłużej w pracy, prawda?
Od samego czytania powyższych punktów, można się zestresować, co możemy więc zrobić, aby nasze życie nie było tak nerwowe?
  1. Posprzątajmy sobie biurko. Wchodząc codziennie rano do pomieszczenia, gdzie nie walają się stosy papierów, długopisów i teczek odniesiemy wrażenie, że panujemy nad sytuacją, nawet gdy tak nie jest.
  2. Zwróćmy uwagę irytującej koleżance. Mlaskająca sąsiadka pewnie nie zdaje sobie sprawy, jak jej nawyk wpływa na nasze zdrowie psychiczne. Poprośmy ją, żeby tego nie robiła, uczyńmy to możliwie jak najszybciej, ponieważ w przeciwnym razie, kiedyś w końcu możemy wybuchnąć, a wówczas nie wiadomo co ślina przyniesie nam na język i jak potraktujemy irytującą nas współpracownicę.
  3. Idźmy do szefa dowiedzieć się jak ocenia naszą pracę. Jeżeli w twojej firmie nie ma ocen okresowych, nie bój się porozmawiać ze swoim zwierzchnikiem na temat jego spostrzeżeń dotyczących twojej pracy. Dowiesz się pewnie, co o tobie myśli, być może otrzymasz również jakieś wskazówki czy konstruktywną krytykę, które wskażą ci dalszy kierunek twojej pracy. Zapewniam o jednym, po takiej rozmowie poczujesz się podobnie jak w dzień, kiedy dowiedziałeś się o nowej pracy, pełen świeżej energii i zapału do działania.
  4. Rozpocznijmy aktywność fizyczną. Ruch to zdrowie, tak mówiły nasze babki, i jest to jak najbardziej trafne spostrzeżenie. Na zmęczenie psychiczne, stres nic tak dobrze nie działa jak praca bądź ćwiczenia fizyczne. Moja koleżanka po ciężkim dniu w korporacji, miała zwyczaj pracować w swoim ogródku, kopiąc, plewiąc, przesadzając. Po godzinie takich obowiązków twierdziła, że czuje się jak nowo narodzona, pełna sił i z naładowanymi akumulatorami na kolejny dzień zajęć.
    Co jednak gdy pracujemy przez osiem godzin właśnie fizycznie? Wówczas sięgnijmy po jakąś książkę bądź usiądźmy w fotelu z krzyżówkami. W mig zapomnimy o trudzie i znoju, czy bolących nas mięśniach.
  5. Unikajmy sztucznych wspomagaczy, środków farmaceutycznych, alkoholu.
    Marzysz o lampce wina po powrocie z pracy? Nie ma oczywiście nic w tym złego, uważaj jednak, żeby ta mała chwila przyjemności nie zamieniła się w przymus. Zjawisko wspomagania swojego organizmu różnego rodzaju farmaceutykami jest zauważalne szczególnie wśród pracowników koncernów, wielkich korporacji. Osoby tam zatrudnione spędzają w pracy nierzadko kilkanaście godzin dziennie. Aby zregenerować choć trochę swój zmęczony organizm, zażywają tabletki nasenne, piją alkohol czy korzystają z różnej maści wspomagaczy, które mają utrzymywać mózg w ciągłym stanie gotowości. Zdarzają się również narkotyki. Oczywiście na pierwszy rzut oka, wspomniane wyżej sposoby zadziałają, ale będą to rezultaty na krótką metę, co się natomiast potem stanie z naszym organizmem? Chyba lepiej nie pytać.
  6. „Zabezpieczmy sobie zaplecze” – rodzina, przyjaciele.
    Świadomość, że poza szarymi murami naszego biura, czeka na nas partner, mąż, czy przyjaciółka może zdziałać cuda. Wówczas nawet nieprzychylne uwagi szefa nie wydają się tak straszne, gdy usłyszymy, że ktoś w nas wierzy, kibicuje naszej osobie. Ciepło domu rodzinnego, czy uśmiech bliskiego kolegi mogą zdziałać cuda, sprawić więcej niż najwyższej klasy terapeuta. Dodatkowo takie osoby mogą nas motywować do niepoddawania się, do dalszego działania.
  7. Skorzystaj z pomocy specjalistów.
    Uważasz, że stres zawładnął twoim życiem, nie jesteś w stanie sam go pokonać bądź rozładować? Nie czekaj aż frustracje same miną, lecz zgłoś się po profesjonalną pomoc. Ludzie często wzbraniają się przed tego typu rozwiązaniami, ponieważ w społeczeństwie pokutuje twierdzenie, że korzystanie z porad psychologa oznacza, że jesteśmy chorzy i nieodporni. Nie bójmy się jednak takich wizyt, ponieważ to właśnie unikanie terapeutów może spowodować poważne konsekwencje w naszym zdrowiu.
  8. Znajdź czas dla siebie.
    Mission impossible! Czas stał się towarem deficytowym. Brakuje nam go na sen, spędzanie chwil z rodziną, spotkania z przyjaciółmi. Co jednak stałoby się, gdybyśmy podpisali ze sobą kontrakt stanowiący o 15 minutach dziennie, w których to jesteśmy tylko, a raczej aż sami dla siebie. Kwadrans na przejrzenie gazety, zrobienie kilkunastu brzuszków, prztykanie pilotem po kanałach nie zburzy naszego porządku dnia, a da nam poczucie, że ta cała krzątanina, bieg ma coś wspólnego z nami. Ta chwila przerwy pomoże nam pamiętać, że jesteśmy jeszcze w stanie czerpać z życia przyjemność, że stanowimy żywy organizm z prawdziwymi potrzebami.
Stres jest nieodłącznym punktem programu dnia codziennego. Nie wyzbędziemy się go zupełnie. Nawet najbardziej „wyluzowane” osoby, odczuwają czasem niepokój, nerwy i jest to jak najbardziej normalne. Starajmy się jednak pamiętać, aby stres i emocje nie zawładnęły nami. Kupmy sobie piłeczkę, którą można gnieść w rękach, odsłońmy żaluzje, nie rezygnujmy z przysługującej nam w pracy przerwy. Pracujemy przecież po to, by lepiej nam się żyło, a nie żyjemy po to, aby pracować. Nie dajmy się więc wciągnąć w machinę, z której często wyjścia niestety nie ma.
Autor: Małgorzata Czech, doradca zawodowy, e-mail: malgorzata.czech[at]o2.pl - (proszę w adresie email zastąpić [at] znakiem @)
Plugin Wyszukiwanie Pracy RSS
FAQ-Pomoc Kontakt
Copyright: Netwita